Co widzisz na powyższym obrazku? Dwóch siedzących grajków dobrze bawiących się przy dźwiękach gitary? A może dwoje staruszków patrzących sobie w oczy? A może złoty kielich?

Co chcę Ci przez to powiedzieć… Że punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia. Przyznasz, że nieraz zdarzyła Ci się sytuacja, w której Twoja interpretacja sytuacji była diametralnie różna od interpretacji innej osoby i później mogły wyniknąć z tego jakieś nieporozumienia.
Podobnie może być przy komunikowaniu się z potencjalnymi Darczyńcami. To co będziesz im mówił na spotkaniach, w trakcie mailowania, czy rozmowy na chatcie w jednej ze społecznościówek, może być zupełnie inaczej postrzegane przez nich niż przez nas. Dlatego jest na to pewne rozwiązanie. Stawiaj się jak najczęściej w roli Donatora i zastanawiaj się… co mnie by przekonało do tego, aby wesprzeć jakąś fundację?
Kiedyś zrobiłem pewien eksperyment w pracy. Był on spowodowany tym, że miałem wrażenie, że wpadam w rutynę w swoim przekazie do Darczyńców. Potrzebowałem świeżego powiewu, czystego spojrzenia i czegoś nowego. Postanowiłem przejść się po biurze i zapytać każdego z osobna: Słuchaj, co by Cię przekonało do tego, aby wesprzeć tą organizację?
Oto jakie padały odpowiedzi:
  • chciałbym wiedzieć na co idą pieniądze, które mam przekazać,
  • chciałbym dostać informacje co się zmieniło dzięki temu wsparciu,
  • chciałbym dostać coś w zamian,
  • chciałbym dostać podziękowanie,
  • chciałbym wiedzieć co robiła dotychczas ta organizacja, jakie mają potrzeby i ile już udało im się uzbierać,
  • chciałbym wiedzieć jakie plany ma ta organizacja, jeśli udałoby im się zebrać potrzebną sumę,
  • chciałbym otrzymać jakieś potwierdzenie, że to wiarygodna organizacja, że to nie jest jakaś ściema.
Jest to oczywiście nadal katalog otwarty. Odpowiedzi wydają się proste i oczywiste. No właśnie! Ale jak często NGOsy zapominają o tym, aby zaspokoić te oczekiwania potencjalnych Fundatorów. Tych odpowiedzi może być oczywiście znacznie więcej. Ja publikuję tylko te, które udało mi się uzyskać od kilku osób z biura. Ty możesz zrobić podobny eksperyment w swojej rodzinie, wśród swoich znajomych albo w mediach społecznościowych.
Tekst ukazał się również na blogu autora: www.MichalOsiej.pl.