Czy aby na pewno? Konto Twojej organizacji może i być puste, ale zawsze istnieje spore pole do manewru.


Czytaliście tekst o umiłowaniu ubóstwa przez polskie NGOsy? Jest to poniekąd smutna refleksja o tym jak bardzo niektóre zarządy swą krótkowzrocznością oraz minimalizmem tłamszą szanse na rozwój organizacji. Oczywiście trudno posądzić tych ludzi o celowe działanie mające na celu doprowadzenie do stagnacji lub upadku fundacji bądź stowarzyszenia. Ich problem polega raczej na tym, że w organizacji mają:

Zasłonięte zasłony

Nie dosłownie, ale w przenośni oczywiście. Przez zasłonięte zasłony bardzo trudno dostrzec do dzieje się za oknem. Ograniczają one zakres widzenia, ale i również ilość wpadającego światła. Tylko spojrzenie z szerszej perspektywy obejmującej stworzenie strategii działania, profesjonalizacji, edukacji, mądre gospodarowanie grantami oraz fundraising zapewnią organizacji rozwój.

Co zatem robić gdy pod rozsunięciu zasłon przekonujemy się, że po prostu nie mamy pieniędzy? Oto pięć kroków pozyskiwania kapitału zakończone skokiem. Nim to zostanie wyjaśnione, trzeba sprawę postawić jasno: Nigdy nie ma sytuacji bez wyjścia. Poniższe kroki stanowią bazę służącą do rozpoczęcia działań fundraisingowych.

Krok 1: Sprawdź swoje zasoby.

Nie zdajemy sobie sprawy jaką siłę mają nazwiska zapisane w naszych telefonach. Dziennikarze, artyści, ludzie biznesu, nauki – o ile nie możemy do nich bezpośrednio dotrzeć, powinniśmy sprawdzić który z naszych kontaktów może nas doprowadzić do danej osoby.

Nasi fani na Facebooku, „followersi” na Twitterze, kontakty na LinkedIn, bazy danych z uczestnikami spotkań, seminariów, bazy Darczyńców – ludzie, którzy nas kojarzą oraz pamiętają. To sprawia, że jesteśmy na lepszej pozycji wyjściowej gdy poprosimy ich o pomoc.

Nie zdobędziemy ani grosza bez dokonania uprzednio „inwentaryzacji” naszych zasobów. Trenerzy rozpoczynając współpracę z organizacjami każdorazowo kładą nacisk właśnie na tą czynność. Często podczas jej przeprowadzania słychać wzdychanie „Nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego jaki mamy skarb.” 😉

Krok 2: Sprawdź drogi komunikacji.

Wrzucanie apeli o pomoc na ścianę Facebooka nie pomoże. Tak samo jak zarzucanie skrzynek osób, do których posiadamy kontakt spamem. Najlepsze drogi komunikacji to te, na które nasz znajomy bądź Darczyńca sam się zgodził – np. dobrowolnie wpisał do newslettera. Nie zapominajmy również o indywidualnym traktowaniu Darczyńców. Jeżeli Kowalski odbierze maila z nagłówkiem „Szanowni Państwo”, to z pewnością szybko go usunie, gdyż dojdzie do wniosku, że owi „Szanowni Państwo” lepiej pomogą niż on sam. Dlatego dzielmy w bazach Darczyńców względem płci, zasług, regularności wpłat itp. Dzięki temu unikniemy potrzeby każdorazowego specjalnego adresowania listu bądź maila do Nowaka czy Kowalskiego.

Wiadomość do regularnego Darczyńcy płci żeńskiej inaczej zaadresujemy niż do regularnego subskrybenta płci męskiej, który jeszcze nie przekazał żadnej Darowizny, a inaczej do uczestniczki organizowanego przez nas rok temu spotkania z przedstawicielami świata mediów.

Oczywiście czasami będziemy musieli wykonać prace networkingową podczas docierana do Sponsora mogącego jednorazowo ufundować nam udział w kursie, nową stronę internetową, czy nowe komputery do biura. W tym celu musimy polegać na własnych kontaktach. Im cieplejsze, tym skuteczniejsze. Dobra rekomendacja może być cenniejsza niż klucz do wszystkich sejfów świata.

Krok 3:Sformułuj przekaz.

Ludzie pomagają gdyż widzą sens. Trzeba im zaproponować korzyści płynące z pomocy: satysfakcję, inwestycję w przyszłość, budowę dzieła, wdzięczność, poczynione dobro, możliwość promocji itp.

Dobrze sformułowany przekaz jest trochę jak modlitwa, posiada trzy ważne elementy.

  • Osobisty zwrot, np. „Do pana Kowalskiego, dzięki którego hojności mogliśmy w zeszłe wakacje zorganizować kolonię dzieci nad morze”.
  • Narrację, w oparciu o którą budujemy prośbę.
  • Jasno wyklarowaną prośbę – „Potrzebujemy sto tysięcy w ciągu trzech miesięcy, zrobimy dzięki nim to i to osiągając tamto i tamto. Prosimy Pana o zaangażowanie i wspólną budowę tego dzieła.”

To ostatnie jest równie szczególnie ważne podczas zdobywania Sponsorów biznesowych. Zarząd dużej firmy nie będzie rozpatrywał wsparcia inicjatywy pozostającej na poziomie haseł. Im więcej konkretów, danych, liczb, faktów, tym lepiej. Np. „Oferujemy Państwu partnerstwo, w ramach którego będą Państwo miesięcznie wpłacali na nasze konto Darowiznę w wysokości siedmiu tysięcy złotych. Pieniądze te zostaną wydane na utrzymanie naszej pracowni komputerowej, zakup komputerów, oprogramowania i zatrudnienie wychowawcy regularnie pracującego z naszymi podopiecznymi. Jak wskazuje wykres nr.3, młodzież korzystająca z naszej pracowni i warsztatów łatwiej dostaje się na specjalistyczne kierunki studiów. O Państwa hojności dowiedzą się nie tylko nasi sympatycy, ale i również każdy z pięciu tysięcy nowych wizytatorów odwiedzających miesięcznie naszą stronę internetową”.

Krok 4: Uśmiechnij się.

Powiązanie z krokiem nr. 3, ale równie ważne. Nie bierz nikogo na litość, nie występuj w pozycji uniżonego żebraka. Stosuj emocje tylko tam, gdzie są naprawdę potrzebne, ale również, gdzie występują w naturalny sposób. Bądź partnerem umożliwiającym ludziom satysfakcję z czynienia dobra, zaś dla przedsiębiorców współpracownikiem działającym również na rzecz ich firmy. To profesjonalne, ale i jak najbardziej etyczne. W ramach etyki mieszczą się wszystkie działania nie zawierające w sobie manipulacji, kłamstwa, kradzieży, wyzysku, oszustwa, czy niegospodarności.

Krok 5: Podziękuj.

Podstawa relacji. Bez podziękowania zapomnij o szacunku wobec Darczyńcy. Dziękuj za wpłacone sto tysięcy euro, jak i za wdowi grosz przelewany każdego miesiąca. Temat dziękowania Darczyńcom, podtrzymywania relacji z nimi jest równie obszerny co temat sposobów zdobywania Darowizn.

Jeżeli zaintrygował Cię mój tekst, to będę wdzięczny za udostępnienie go na Facebooku, napisanie rekomendacji swoim znajomym lub podzielenie się swoimi spostrzeżeniami 😉

Tekst ukazał się pierwotnie w portalu SzkoleniaNGO.