Podczas rozmowy z moją przyjaciółką w pewnym momencie padły z jej ust słowa – bo Ty to Michaś często jesteś na facebooku… Tak to prawda. Zazwyczaj nie ma dnia, żebym nie odwiedził jakiejś społecznościówki. Z prostej przyczyny. Social media dają mi masę rzeczy, z których czerpię pełnymi garściami. Poniżej podzielę się kilkoma korzyściami jakie mi przynoszą oraz jakie mogą przynieść Tobie. Grunt to mądrze z nich korzystać.
Dzięki mediom społecznościowym oszczędzam
Tak się składa, że jestem w trakcie budowy domu. Za każdym razem, gdy potrzebuje jakiegoś fachowca, pytam po prostu znajomych o to, kogo mi polecają. Zazwyczaj dostaję szereg różnych rekomendacji, z których jak dotąd zawsze byłem zadowolony. Dzięki temu, że media społecznościowe pozwalają mi w krótkim czasie i praktycznie publicznie o coś poprosić, zaoszczędziłem już kilka, jeśli nie kilkanaście tysięcy złotych. Bo tak zazwyczaj bywało, że miałem kilka rekomendacji, a wybierałem tę która była najbardziej atrakcyjna cenowo i jakościowo.
Społecznościówki, a najczęściej facebook (bo tam w tej chwili jest najwięcej użytkowników) pozwalają też pomagać innym. Bardzo często zdarza się, że ktoś inny potrzebuje pomocy, np. w sprowadzeniu leków z Niemiec dla dziecka, bo akurat takich nie ma na polskim rynku. Social media to rewelacyjne narzędzie networkingowe. Grunt to odpowiednio sformułować prośbę. Trzeba pamiętać o tym, aby nie była zbyt ogólna i aby nie kazać ludziom domyślać się o co nam tak naprawdę chodzi i czego potrzebujemy.
Social media dla administracji
Czy wszyscy urzędnicy muszą być postrzegani jako maruderzy siedzący za biurkiem? Jako ci, którzy z łaski swojej przyjmują kolejnego petenta, który ośmielił się przerwać drugie śniadanie? Nie musi tak być. Dobrze prowadzony fanpage przez urząd może być rewelacyjnym kanałem informacji dla mieszkańców. Nie wszystko zawsze da się umieścić na oficjalnej stronie gminy, powiatu, czy województwa. Choć każdy news powinien znaleźć swoje odbicie w social media. Dzięki nim urzędy mogą nabrać bardziej ludzkiej twarzy. Pokazać pracę urzędników od kuchni. Może czasem uśmiechnięte zdjęcie pani Jadzi, która z chęcią pomoże Ci w otwarciu nowej firmy?
Media społecznościowe są świetne do zdawania fotorelacji z imprez organizowanych przez urząd. Zbliżają mieszkańców ze swoimi włodarzami. Są dobrym narzędziem promocji danego regionu. Zwłaszcza dla gmin biednych, które dysponują skromnymi budżetami. Za niewielkie pieniądze albo zupełnie za darmo taka gmina, która ma pomysł, może szeroko wypromować się w całym kraju oraz trafić do potencjalnych inwestorów. Społecznościówki są także kopalnią pomysłów jeśli chodzi o nowe inwestycje i inicjatywy obywatelskie. Można przez nie poznawać oczekiwania mieszkańców i rozwiązywać problemy natury urzędowej. Wielkie pole do popisu mają tu również aplikacje. Nie wspominając o tym, że dzięki obecności urzędów w mediach społecznościowych trafia się do młodego pokolenia. To właśnie przez social media można dotrzeć do nich w mądry sposób z kampaniami społecznymi czy od małego uczyć ich postaw obywatelskich.
Social media dla NGO i biznesu
Media społecznościowe są dziś nagminnie wykorzystywane przez organizacje pozarządowe. I dobrze. Oprócz plusów jakie wiążą się z darmową promocją swoich działań, NGO może przez nie po prostu pozyskiwać fundusze od Darczyńców. Social media są podstawowym narzędziem zwiększania swojego zasięgu dotarcia do odbiorców. Opcje statystyk umożliwiają nam przeanalizowanie grupy, do której trafiają i wyciągnięcie ewentualnych wniosków. Nie ma dziś skutecznych działań PRowych i wzmacniających markę organizacji bez social media. Kiedyś dało się to robić. Dziś już nie.
Podobnie zresztą w przypadku firm. Brak obecności przedsiębiorstwa przynajmniej na facebooku oznacza, że albo działa ona nieprofesjonalnie albo jej branża opiera się wyłącznie na rekomendacjach i utartych już ścieżkach dotarcia do klienta. Media społecznościowe pomagają jednak rzecz jasna najbardziej w reklamie, promocji i komunikacji z otoczeniem. Często obsługa klienta prowadzona jest tym właśnie kanałem. Social media to jedne z najlepszych narzędzi do robienia researchu przed ważnymi spotkaniami. Dzięki nim o wiele łatwiej jest ocieplić atmosferę, czasem niezręcznego początku znajomości. Zagaić coś o wspólnym znajomym, o wspólnej uczelni, którą kończyliśmy, czy wspólnych zainteresowaniach.
Networking w social media
Wspomniałem już o tym trochę na początku. Media społecznościowe to świetne narzędzie rekomendacji. Ile kontaktów uzyskałem dzięki konkretnym prośbom wyrażonym publicznie, nie wspomnę. Grunt to poprosić precyzyjnie, inaczej znajomi nie domyślą się o co nam chodzi. W społecznościówkach bardzo łatwo o poznanie fajnych ludzi, czasem specjalistów z interesujących nas branż. To bardzo ułatwia nam nasze działania, a wręcz podnosi skuteczność. Nowe spotkania, nowe znajomości otwierają szerzej perspektywę i przynoszą nierzadko mnóstwo nowych pomysłów.
Gdyby nie media społecznościowe nie utrzymywałbym już wielu porządnych znajomości. Pozwoliły mi wciąż utrzymać relację z setką ludzi, z którymi nie miałbym możliwości rozmawiać z różnych względów. Część wyjechała, część się przeprowadziła, część nie ma czasu itd. Obecne opcje przypominające o urodzinach i imieninach znajomych również pozwalają od czasu do czasu sprawić przyjemność przyjaciołom kilkoma miłymi słowami. Gdyby nie facebook w życiu nie zapamiętałbym tych wszystkich dat.
Rozrywka
Stawiam tezę, że rozrywka w TV umiera. Przynajmniej dla mnie. Włączając telewizor, raczej u rodziców, bo sam na szczęście nie posiadam, coraz bardziej dostrzegam ogromne wady tego medium. Tylko pozornie decydujemy co chcemy oglądać, wszystko tak naprawdę zależy od repertuaru stacji. Mówią nam co mamy myśleć, informacje w dobie mediów społecznościowych podawane są z opóźnieniem, dziesiątki ciągnących się powtórek, które utrzymywane są na antenie tylko dlatego, że emeryci wciąż stanowią dużą publikę telewizorni i mają ogromny sentyment do PRLowskich produkcji. Co chwilę reklamy i wszystko jakoś tak wolno się dzieje.
Dostrzegam tylko jedną zaletę rozrywki w telewizji – wciąż wolę oglądać mecze w TV niż na laptopie lub rzutniku. Media społecznościowe dają masę rozrywki. Pod warunkiem oczywiście, że potrafimy ją sobie mądrze dawkować. Niejedna grafika, mem, czy filmik sprawił, że spadałem ze śmiechu z krzesła. Wszystko tam dzieje się dynamicznie. Twórczość internautów jest powalająca i niesamowicie aktualna wobec pojawiających się newsów. To najszybsze medium na świecie.
Dają niezależność
To od nas tak naprawdę zależy jakie konta chcemy śledzić i obserwować. Mamy o wiele większy pluralizm medialny niż np. w TV, gdzie bardzo wysoki jest próg wejścia. Trzeba mieć naprawdę niezły kapitał, żeby założyć stacje telewizyjną. W przypadku społecznościówek istnieje większa równość. Każdy ma prawie takie same szanse i nie wymaga to wielkich kosztów. Social media pozwalają więc uniezależnić się od TV, radia, prasy itd. Już same portale internetowe to zapoczątkowały. Media społecznościowe dopełniły ten proces.
Social media mają też swoje wady
Nie oszukujmy się, ale wiele rzeczy ma dwie strony medalu. Nie jest na pewno tak, że media społecznościowe to same zalety i można tam przesiadywać do woli. Mają swoje minusy. Jednym z największych są rozproszenia w czasie pracy. Ci, którzy nie pracują na tych narzędziach maja trochę łatwiej. Jednak w moim przypadku social media to chleb powszedni jeśli chodzi o pracę. Dlatego wielką pokusą jest (po zrobieniu rzeczy, którą się miało do zrobienia np. na twitterze), aby pozostać tam dłużej, bo pojawia się coś ciekawego. Dlatego zalecam, aby w pierwszej kolejności zrobić to, co się miało do zrobienia, a powiadomienia odhaczyć sobie podczas najbliższej przerwy w pracy.
Kolejną wadą jest to, że mogą być one przyczyną uzależnienia. Najlepszym tego wskaźnikiem jest obserwacja siebie w sytuacji żywego kontaktu z ludźmi. Jeśli podczas spotkania z ludźmi więcej czasu spędzasz na smartfonie niż w realu, to wiedz, że coś się dzieje. Nie dopuść do sytuacji, aby twarzą Twoich rozmówców był coraz częściej ekran smartfona, laptopa, czy tableta. Jeśli Twoje kontakty z ludźmi ograniczają się wyłącznie do chata lub komentowania spraw w społecznościówkach, to kolejny zły znak. Jednak, aby nie kończyć złym akcentem, powiem, że wierzę w Twój zdrowy rozsądek. Social media są jak nóż. Możesz nim pokroić chleb i nakarmić wiele osób, a możesz nim zabić swoje życie towarzyskie.
Jest jeszcze jedna rzecz, aby udowodnić mi, że nie jesteś uzależniony od social media. To po prostu kliknięcie w jedną z ikonek na początku tekstu.
Najnowsze komentarze