Czym różni się dobra kampania od złej? Nieskończoną ilością rzeczy. Jednak zanim wejdziesz w analizę poszczególnych przypadków, zastanów się czy pomysł na nazwę Twojej kampanii nie psuje wszystkiego.

Brak kreatywności

Możesz prowadzić kampanię Zbiórka środków finansowych na budowę ośrodka dla dzieci i młodzieży w Węgorzewie Górnym. Ale po co? Nie chcę trywializować celu, ale sama nazwa odstrasza. Jest długa, niepotrzebnie rozbudowana i pozbawiona meritum – co się będzie działo w tym ośrodku. I dlaczego mam swój budżet dobroczynny wydać na potrzeby tej kampanii? Mnie nie przekonuje.

Antropologia

Tysiące lat temu na świecie pojawił się na ziemi homo sapiens – czyli człowiek rozumny. Zaczął się rozwijać, tworzyć narzędzia, prowadzić osiadły tryb życia. I generalnie wszystko było w porządku, aż do lat ’70 XX wieku, gdy ilość informacji, które produkuje człowiek i jednocześnie musi je przyswajać, wzrosła do tego poziomu, że nasz mózg zaczął się wyłączać.

Dlaczego? Ponieważ ilość danych docierających do zwojów mózgowych zaczęła powodować, że mózg się zaczął przegrzewać. Dziennie każdy z nas otrzymuje 3000 komunikatów „reklamowych”. Ponieważ mamy ograniczoną pojemność czaszki i mózg nie ma gdzie się rozwijać, żeby taką ilość danych pomieścić, to zaczął działać na automacie (czy pamiętasz jakiej marki pasty do zębów użyłeś dziś rano?), a pobudzać nas w momencie, gdy wydarza się coś niecodziennego.

Wtedy uruchamia się atawistyczny odruch – „walcz albo uciekaj” – czyli skupienie uwagi na czynniku, który wybił nasz mózg z automatycznej bezczynności.

Walcz pomysłem

Prośby o wsparcie, które nas otaczają, zlewają nam się z tłem. Tyle razy widzieliśmy podsunięte pod nos puszki, blankiety do przelewów, banery zachęcające do dobroczynności. Już na to nie reagujemy. Rozwiązania są dwa:

  1. Szokować – pokazywać biedę, ubóstwo, smutne dzieci łamiącym głosem pokazujące, że bez Ciebie będzie śmierć, tragedia, masakra po prostu. Odradzam, bo mamy przecież demokrację pilota i nasz odbiorca tylko się zniechęci, choć może wpłaci, bo stosujemy wobec niego szantaż emocjonalny.
  2. Kreatywnie wybijać – czyli opowiadać o tym co robimy w niestandardowy sposób. Odwołujący się do świata, w którym się obracamy, ale w niecodziennym kontekście. Czy to, promując filmy, które nie powstaną, sprzedając czas, obywatelstwo, czy po prostu prosząc, żeby nie kapało.

Kreatywność pod butem

Jednak nie możemy zachwycać się samym pomysłem. Bo jeżeli kampania jest bardzo kreatywna, ale nie przekłada się na zmianę świata, to możemy cieszyć się z branżowych nagród, uznania wśród znawców tematu. Jednak nie pomoże to potrzebującym czy też idei, której służymy.

Powodzenia! Pamiętasz kampanię, która wybiła Cię z trybu automatycznego? Podziel się w komentarzu.