Kiedy możemy mówić o udanej współpracy NGO i biznesu? Kiedy jej efekty zasługują na miano sukcesu? Elementem niezbędnym do odpowiedzi na te pytania jest odpowiednia ewaluacja naszych działań.
Temat mierzenia efektów działań CSR wzbudza sporo emocji i pytań. Wiele firm deklaruje chęć podjęcia tego wyzwania, ale zgłasza brak narzędzi i przygotowania merytorycznego. Inne firmy chwalą sie sukcesami, ale nie oferują pogłębionej analizy swoich działań, zatrzymując sie na ogólnych danych liczbowych.
Jest to o tyle niepokojące, że CSR cały czas walczy o to, by być postrzeganym nie jako „listek figowy” czy PR, a skuteczne działania firm na rzecz otoczenia, przynoszące konkretne rezultaty. Brak twardych argumentów, w postaci zmierzonych wyników i rezultatów, nie działa na korzyść tej dyskusji. Ma to niestety przełożenie na współpracę biznesu i NGO – wspólne projekty rzadko poddawane są pełnej ewaluacji.
Co i jak mierzyć?
Jak zatem mierzyć efekty współpracy międzysektorowej? Muszę rozczarować tych, którzy poszukują złotej receptury – niestety, nie istnieje idealny wzór. Możemy skorzystać z różnych metodyk, narzędzi, ale żadne z nich nie odpowie na wszystkie nasze pytania. Do każdego projektu i mierzenia jego efektów musimy podejść indywidualnie i każdorazowo dobrać zestaw odpowiednich narzędzi. Jak to zrobić? Na początku pracy musimy pomyśleć już o jej zakończeniu. Formułując cel działania, zaplanujmy od razu, jak zweryfikujemy jego realizację. Jakich danych potrzebujemy? Co musimy zmierzyć? Ewaluacja projektu zaczyna się na samym jego początku.
W przypadku współpracy sektora biznesu z NGO należy dodatkowo pamiętać o dwóch wymiarach korzyści, które warto zmierzyć – zewnętrzne i wewnętrzne. W tym miejscu jeszcze raz zachęcam do lektury publikacji Forum Odpowiedzialnego Biznesu o partnerstwie międzysektorowym. W przedstawionych w niej case studies opisane są korzyści społeczne (zewnętrzne) oraz korzyści firmy i organizacji (wewnętrzne). Tak też powinniśmy myśleć o ewaluacji naszych działań – w dwóch wymiarach.
Korzyści społeczne, czyli jak oprzeć się magii liczb
Zacznijmy od pomiaru zewnętrznych korzyści naszych działań. To na ich podstawie działania firmy i organizacji będą ocenione przez ich interesariuszy: media, darczyńców, partnerów, pracowników itp. Warto zatem zadbać o rzetelne przedstawienie wyników naszych działań, by pokazać, że nie są one „listkiem figowym”, a przynoszą realne korzyści. Niestety, w informacjach czy raportach często brak jest szerszego spojrzenia na efekty. Zazwyczaj otrzymujemy informacje liczbowe, które są stosunkowo proste do zdobycia, a dodatkowo robią duże wrażenie. I tak, dowiadujemy się na przykład, ilu było uczestników projektu, ile instytucji/szkół/placówek/organizacji wzięło w nim udział, ile publikacji ukazało się na ten temat, ile było odsłon strony itp. Magii liczb ulegają wszyscy. Ale czy liczby powiedzą nam, że osiągnęliśmy zamierzony cel? Załóżmy, że mowa o programie edukacyjnym lub kampanii społecznej mającej na celu zmianę postaw i zachowania. Czy informacja o liczbie osób, które wzięły udział w akcji jest jednoznaczna ze zmianą świadomości i stanu wiedzy? Anna Miotk zwraca uwagę na podobny problem dotyczący działań Public Relations.
Nie znaczy to, że powinniśmy zrezygnować z pomiaru ilościowego – tym bardziej, że każdy projekt jest inny. Jeśli celem współpracy NGO i biznesu jest pozyskanie środków finansowych, to właśnie liczba zdobytych funduszy powie nam, czy osiągnęliśmy cel. Ale jeśli organizacja i firma chcą przeprowadzić wspólnie akcję na temat zdrowego odżywiania się czy bezpieczeństwa na drodze, same liczby nie wystarczą. Naszym celem jest bowiem edukacja i zmiana świadomości. Jak to zmierzyć?
Indywidualne podejście
Nie ma prostej odpowiedzi. Do każdego zagadnienia należy podejść indywidualnie. Spójrzmy, jakie narzędzia mamy do dyspozycji, z jakimi partnerami współpracujemy i z jakich źródeł możemy skorzystać. Czasami warto przemyśleć przeprowadzenie dodatkowych badań dedykowanych danemu projektowi. Mogą to być badania ilościowe lub jakościowe (czyli pogłębione wywiady). Sprawdźmy, czy dzięki naszym działaniom zmieniła się sytuacja i jak zostały odebrane przez grupę docelową, zbadajmy jej opinię. Będzie to nie tylko duża dawka wiedzy dla nas, ale często również ciekawy materiał dla mediów. Wykorzystajmy fakt partnerstwa – zasobów finansowych firmy i wolontariuszy organizacji. Pamiętajmy jednak, że w procesie ewaluacji powinni uczestniczyć obydwaj partnerzy. Często firmy pozostawiają organizacjom zbadanie wpływu społecznego, podczas gdy w tym procesie powinny zostać wykorzystane kompetencje obydwóch stron.
Ciekawą metodykę oferuje również narzędzie LBG (London Benchmarking Group), dzieląc nasze działania na trzy obszary: wkład, rezultaty i efekty. Mimo że wykorzystanie modelu (który jest bardzo rozbudowany i składa się z wielu narzędzi) wiąże się z opłatą, warto zaczerpnąć z jego kierunku myślenia o ewaluacji działań. Model rozróżnia bowiem rezultaty (reprezentowane zazwyczaj przez dane liczbowe) od efektów (czyli zmian, jakie dokonały się dzięki danemu projektowi). Ale nie tylko… LBG pozwala również porównać uzyskane rezultaty i efekty do poniesionych kosztów i nakładu pracy oraz naszego zaangażowania. Możemy porównać zasoby wniesione przez obydwóch partnerów do uzyskanych efektów i dzięki temu udoskonalić nasz projekt. Po konkretne przykłady wykorzystania LBG warto sięgnąć do Raportów CSR Orange.
Narzędzia od ręki
Jest wiele narzędzi, z których możemy skorzystać przy ewaluacji działań. Wiele z nich wymienionych jest w publikacji Forum Odpowiedzialnego Biznesu, warto również zagłębić się w wyszukiwarkę wpisując np. hasło „social impact” (przykład). Jednak wiele narzędzi jest tak naprawdę dostępne „od zaraz”. W wyżej wspomnianej publikacji przeanalizowane zostały zgłoszenia różnych firm pod kątem metod ewaluacji działań. Jeśli nie czujemy się na siłach, by sięgnąć po rozbudowane metody, zacznijmy od małych kroków. Wzorując się na firmach z Raportu „Odpowiedzialny Biznes w Polsce. Dobre praktyki”, możemy zgromadzić dane ilościowe i jakościowe. Ich zbiór pozwoli nam na solidne podsumowanie naszej pracy i wyciągnięcie wielu cennych wniosków.
Wśród danych ilościowych znajdują się takie dane jak m.in.: suma pieniędzy przekazana lub zebrana na projekt, niefinansowe wsparcie (rzeczowe, merytoryczne), dane dotyczące projektu (liczba osób uczestniczących w działaniu, liczba zaangażowanych instytucji, liczba beneficjentów), zasięg projektu i jego skala, zainteresowanie mediów (ilość publikacji) i samych uczestników (ilość wzmianek w social mediach) czy też korzyści, jakie odnosi firma/organizacja (zmniejszenie kosztów, zmniejszenie zużycia energii, wzrost sprzedaży etc.). Sposoby ilościowe, o których warto pomyśleć to na przykład: wpływ na uczestników projektu (dostarczenie wiedzy, informacji, umiejętności) i ich zaangażowanie (zwiększenie liczby wolontariuszy), opinie uczestników (ankieta, wywiady), opinie pracowników (badania pracownicze), pozyskani patroni lub partnerzy, wzmocnienie wizerunku firmy/organizacji itp. Praktycznie wszystkie te dane możemy zebrać samodzielnie, nie ograniczajmy się zatem do liczby odsłon strony lub publikacji w mediach.
Spójrzmy na siebie
Przymierzając się do ewaluacji działań CSR, a w tym konkretnie przypadku, partnerstwa biznesu z NGOs, zapominamy dość często, by spojrzeć na projekt „od wewnątrz”. Jak wspominałam w poprzednich częściach tego cyklu, zaletą współpracy międzysektorowej jest nie tylko połączenie kompetencji na rzecz realizacji wspólnego celu, ale i ich wymiana. Obydwie strony mogą się od siebie wiele nauczyć i wymienić cennym know-how. Podsumowując współpracę, spójrzmy, co zyskały obydwie strony. W zależności od rodzaju naszej współpracy, metody pomiaru będą różne. W przypadku wolontariatu pracowniczego będą one dość rozbudowane, dlatego teraz pominę ten temat, by zachować go na inną okazję. Jednak w każdym przypadku, możemy pokusić się o prosty mechanizm – spotkanie podsumowujące projekt, podczas którego obydwie strony wymienią się swoimi spostrzeżeniami, uwagami i wnioskami na przyszłość. Zaplanujmy nawet całodzienne warsztaty, by nie tylko podsumować działania, ale ułożyć plany na przyszłość i uzgodnić, co należy zmienić, by współpraca była korzystniejsza dla obydwóch stron.
Forma tak naprawdę jest dowolna – mogą to być również spotkania w podgrupach, warsztaty z zewnętrznym konsultantem (pełniącym funkcję audytora), spotkania one2one itp. Kilka narzędzi proponuje Partnering Initiative w swojej publikacji The Partnering Toolbook. Jednym z nich jest dobrze znana analiza SWOT. Przeprowadźmy ją na początku współpracy w kontekście naszych wzajemnych relacji z partnerem – jakie szanse postrzegamy, jakie są nasze obawy, co chcemy zyskać? Nie musi to być oficjalny dokument, na dobry początek – zróbmy go dla nas samych i schowajmy na szuflady. Będzie to dobry punkt odniesienia podczas podsumowania współpracy. Wróćmy wtedy do naszych przemyśleń i zobaczmy, czy nasze oczekiwania zostały spełnione i które pomysły uległy weryfikacji. Porozmawiajmy z członkami naszego zespołu, zróbmy ankietę wśród wolontariuszy i uczmy się od siebie nawzajem.
Grunt to … dialog
Nie ma jednej sprawdzonej metody na mierzenie efektów działań CSR. Każdy projekt będzie wymagał od nas innego podejścia i wykorzystania różnych narzędzi. Musimy też się pogodzić z myślą, że niektóre obszary wymkną się wszelkim metodykom. Jednak podstawowa zasada ewaluacji to otwarcie na dialog i rozmowę oraz chęć doskonalenia naszych działań. Gdy będą chęci, znajdą się i narzędzia…
Wcześniejsze teksty z tego cyklu:
1. Wprowadzenie
Najnowsze komentarze